środa, 24 kwietnia 2013

Impreza nadal trwa


- A tak w ogóle, co to był za koleś? - zapytałam Harriet. Już wszystko wróciło do normy. Impreza trwała.
- To Tristan Matthews, jeśli się nie mylę, to szkolny kujon.
No przecież! Oświeciło mnie. Ileż to razy widywałam go na korytarzu? Jednak nigdy zbytnio się nie kolegowaliśmy. Dwa zupełnie odmienne światy.
Chociaż...żałuje, że się na niego wydarłam. To był tylko wypadek.
- Powinnaś go przeprosić i wynagrodzić mu całą awanturę - doradziła Harr.
Miała racje. W końcu każdy ( nawet słynna ja ) może popełnić błąd.
- A co powiesz na kawiarnie w galerii? Idealne miejsce na spotkanie
- Idealnie - skwitowała Harriet moją propozycje.
Poszłam szukać Tristana, znalazłam go przy barze. On poderwał się jak oparzony.
- Cześć, chciałem cię przeprosić za tamto... - wydukał
Poklepałam go po ramieniu.
- Nie wygłupiaj się. To ja na ciebie nawrzeszczałam, a nie miałam powodu. Jest mi teraz strasznie głupio, więc w ramach rekompensaty zapraszam cię na kawę.
Jego humor wyraźnie się poprawił.
- Będę zaszczycony - skłonił się.
- W takim razie, do zobaczenia w środę o 16 Tristanie - odeszłam.





          Gwenny                                                           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz