piątek, 24 maja 2013

Co kto czuje...



Kolejnego dnia było jescze gorzej Umówiłam się z Harriet na zakupy i to jedyna rzecz, która w tym dniu mnie ucieszyła. Po szkole, na nieszczęście natknęłam się na Lucasa. Nie był sam. Towarzyszył mu Theo Leander, brat Florence. Pewnie mąci mu w glowie i wychwala swoją siostre. - pomyślałam.
Kontynuując, Lu podszedł do mnie.
- Poszłabyś ze mną na Studniówke?
Zatkało mnie. Co mam odpowiedzieć. Starałam się go unikać, a tu...
Może to dowód, że jednak woli mnie?
- Gwen? - zdziwiła go moja zaskoczona mina.
- Yyy...Jasne - wydusiłam w końcu. A czemu miałabym się nie zgodzić? Przecież on mi się cholernie podoba!
- To jesteśmy umówieni. Ubierz coś co będzie pasowała do mojego szarego garnituru - dodał i razem z Theo weszli do budynku.
Co? Mam się ubrać tak jak on chce? Co to, to kategoryczne nie!
A jeśli Florence dowie się, że...Ale przecież to ja miałam go nie zapraszać. Jednak on zaprosił mnie. Możę da się jakoś z tego wybrnąć. Powiem sczerze, że wolałabym, aby ktoś inny zaprosił mnie na ten bal...


                                                 G.


- Dereck, jak uważasz, powinienem zaprosić Gwen na Studniówkę? - zapytałem przyjaciela
- Możesz, ale wątpię czy się zgodzi. Jeszcze za mało się starasz. Nie chce aby Cię wyśmiała, brachu - pocieszył mnie Dereck. 
Pomimo jegosłow i tak chciałem spróbować. Jednak pozostała jedna, niezauważona przeze mnie przeszkoda - Lucas Martin. Ona go uwielbia. Potrafi godzinami o nim opowiadać! On jest dla niej idealny Doskonały z wyglądu i charakteru. Ja jestem jego przeciwieństwem. Pół oku temu, Gwen nawet by na mnie nie spojrzała. Jak to dobrze, że w końcu zdjeli mi aparat i przestałem nosić okulary. 
Naprawdę polubiłem tę dziewczynę. Pomimo tego , żę na pierwszy rzut oka wydaje się pustą i rozpuszczoną panienką, kryje w sobie wspaniałe wnętrze. Jest mądra, utalentowana, uprzejma i urocza. Zawsze przy niej zapominam o tym kim byłem, kim jestem. Czuje się zupełnie inny. Dlatego spróbuje powiedzieć jej co czuje. 

                       
                                                    Tristan







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz